Wojny XXI wieku
Uważam że:
1)
większość sił i grup interesów, które toczą rozgrywki na arenie świata, bazuje na koncepcjach zaczerpniętych z książki Sztuka Wojny” Sunzi. Przykłady poniżej.
2)
we współczesnych konfliktach nie istnieją ostre granice między państwami toczącymi wojny. Nie ma okopów i wojny pozycyjnej (I wojna światowa), ani zmagań potęg przemysłowych i szeroko zakrojonych działań zbrojnych (II wojna światowa). Wojny destrukcyjne, które miały miejsce w przeszłości, zbytnio niszczą zasoby kraju podbijanego i atakującego. Vide: Amerykańska inwazja Iraku. Amerykańska gospodarka jest dramatycznie obciążona, Irak zdewastowany; plany eksploatacji ropy irackiej – zarzucone.
Przykład uderzenia i kontr-uderzenia (proszę zwrócić uwagę na użytą terminologię: Zdaniem licznych analityków blokada wyszukiwarek to kolejny krok chińskich władz w cenzurze internetu. Według Search Engine Roundtable najnowszy atak jest przede wszystkim odwetem chińskich władz za to, że Stany Zjednoczone przyjęły w tym tygodniu z honorami uważanego w Pekinie za dysydenta duchowego przywódcę Tybetu Dalajlamę. (artykuł źródłowy tutaj: Google) Tak naprawdę Googla zablokowano tylko na czas zjazdu partii, jednak idioci dziennikarze natychmiast rozdmuchali sprawę ponad stan faktyczny. Tak czy inaczej – nastąpiła wymiana ciosów w przestrzeni informacyjnej. „Obciążającą informację pamiętają wszyscy. Dementi – jeśli do takowego dojdzie – nikt.”
3)
Obecne wojny toczą się o wpływy. O takie przejęcie zasobów przeciwnika, lub o kontrolę nad nimi (jest różnica). Przejęcie takie nie naraża na zniszczenie ani infrastruktury, ani zasobów. Stronami w tej walce są nie tylko państwa, ale też rządy, korporacje i grupy interesów gospodarczych i branże.
4)
Sunzi pisze: „Siły które oddziaływają na sytuację unikają przybierania konkretnego kształtu, który może zostać precyzyjnie opisany. Jeśli się nam to powiedzie, uodpornimy się na spojrzenia najprzenikliwszych szpiegów i nawet najtęższe umysły nie będą w stanie przygotować godzących w nas planów.”
5)
Tak zwani Zwolennicy teorii spiskowych nie rozumieją, że wcale nie musi istnieć jakaś grupa, która od początku i z rozmysłem kreuje jakiś spisek bądź grupę zjawisk. Sunzi pisze: „Należy wyciągać korzyści z istniejącej sytuacji, jak wtedy, gdy toczymy kulę po stromym stoku, siła przez nas wkładana jest minimalna, a zyski ogromne.” Tak więc ludzie doszukujący się teorii spiskowych, sami wytrącają sobie oręż z rąk.
Przykład: Grupa ludzi oskarżona o spisek wcale nie musi się bronić na poziomie merytorycznym. Wystarczy że ośmieszy oskarżających bądź ich tezy – choćby doprowadzając je do absurdu lub twierdząc „dla nich wszystko jest teorią spiskową”.
6)
Współcześnie – tak zresztą jak zawsze -prowadzi się działania zmierzające do ogólnego osłabienia przeciwnika.
CDN